Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
twarz to w tych warunkach oczywiste wyzwanie.
Jassmont westchnął, i stojąc w drzwiach, czekał. Starał się nie patrzeć wprost na tamtego, jedynie muskał go wzrokiem. W ten sposób postępuje człowiek rozsądny, gdy ma do czynienia z obcym psem, nigdy wprost, zawsze z ukosa, dla własnego bezpieczeństwa.
- Wygląda pan znacznie korzystniej w rzeczywistości niż na fotografiach - rzekł Niemiec, wstając od okrągłego stolika. Wstał, ale nie ruszył się dalej. Wskazał, tym pogardliwie gładkim gestem łaskawego okupanta, fotel, trochę nienaturalnie wysunięty na środek pokoju. - Proszę, zechce pan zająć miejsce.
- Mój obecny wygląd i jego ocena nic nie mają do rzeczy - obcesowo odrzekł Jassmont i w
twarz to w tych warunkach oczywiste wyzwanie.<br>Jassmont westchnął, i stojąc w drzwiach, czekał. Starał się nie patrzeć wprost na tamtego, jedynie muskał go wzrokiem. W ten sposób postępuje człowiek rozsądny, gdy ma do czynienia z obcym psem, nigdy wprost, zawsze z ukosa, dla własnego bezpieczeństwa.<br>- Wygląda pan znacznie korzystniej w rzeczywistości niż na fotografiach - rzekł Niemiec, wstając od okrągłego stolika. Wstał, ale nie ruszył się dalej. Wskazał, tym pogardliwie gładkim gestem łaskawego okupanta, fotel, trochę nienaturalnie wysunięty na środek pokoju. - Proszę, zechce pan zająć miejsce.<br>- Mój obecny wygląd i jego ocena nic nie mają do rzeczy - obcesowo odrzekł Jassmont i w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego