mieli o tym pojęcia. - To była demonstracja siły. Naiwnością byłoby nie wiązać tego z przesłuchaniem &lt;name type="person"&gt;Millera&lt;/&gt; - uważa wicemarszałek Sejmu &lt;name type="person"&gt;Kazimierz M. Ujazdowski&lt;/&gt;.<br>W przeciwieństwie do marszałka &lt;name type="person"&gt;Józefa Oleksego&lt;/&gt; ("Na pewno brakło taktu") uważa on, że &lt;name type="org"&gt;ABW&lt;/&gt; naruszyła prawo - funkcjonariusze weszli do Sejmu w ramach standardowej kontroli ochrony informacji niejawnych, a w rzeczywistości prowadzili śledztwo w sprawie przecieków tajnych notatek do mediów. Według &lt;name type="person"&gt;Ujazdowskiego&lt;/&gt; &lt;name type="org"&gt;ABW&lt;/&gt; nie miała prawa do takich działań.<br>W najbliższy wtorek &lt;name type="org"&gt;Prezydium Sejmu&lt;/&gt; po raz drugi spotka się w tej sprawie z komisją śledczą. &lt;name type="person"&gt;Ujazdowski&lt;/&gt; planuje wówczas zgłosić wniosek o skierowanie sprawy do prokuratury. Jeśli ta propozycja nie zyska aprobaty