Typ tekstu: Książka
Autor: Żeromski Stefan
Tytuł: Przedwiośnie
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1925
ten oto dzielny dziś mołojec i silny w gębie był zwyczajnym zjadaczem chleba albo i kanalijką bożą, przemykającą się chyłkiem między knutem i poczciwym polskim snobizmem. Cezary nigdy nie mógł w sedno utrafić.
Pan Szymon Gajowiec, dążący wszystkimi swymi siłami do przedstawienia Polski najistotniejszej, takiej, jaka żyje, cierpi, raduje się w rzeczywistości najrealniejszej, był przecież także mistykiem. Wierzył w cuda. Wierzył w tajemnicze opiekuństwo nad tym krajem. W rozmowach z Cezarym wskazywał palcem na kilka cudów. Pierwszym "cudem" pana Gajowca było, rzecz prosta, wskrzeszenie państwa polskiego. Drugim "cudem" było odparcie bolszewików w roku 1920.
Pozycje tego "cudu" były takie. Bolszewicy mieli ogromną
ten oto dzielny dziś mołojec i silny w gębie był zwyczajnym zjadaczem chleba albo i kanalijką bożą, przemykającą się chyłkiem między knutem i poczciwym polskim snobizmem. Cezary nigdy nie mógł w sedno utrafić.<br>&lt;page nr=326&gt; Pan Szymon Gajowiec, dążący wszystkimi swymi siłami do przedstawienia Polski najistotniejszej, takiej, jaka żyje, cierpi, raduje się w rzeczywistości najrealniejszej, był przecież także mistykiem. Wierzył w cuda. Wierzył w tajemnicze &lt;orig&gt;opiekuństwo&lt;/&gt; nad tym krajem. W rozmowach z Cezarym wskazywał palcem na kilka cudów. Pierwszym "cudem" pana Gajowca było, rzecz prosta, wskrzeszenie państwa polskiego. Drugim "cudem" było odparcie bolszewików w roku 1920.<br>Pozycje tego "cudu" były takie. Bolszewicy mieli ogromną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego