gest. Dyrektor wzruszył ramionami, zabrał kapelusz i wyszedł.<br>*<br>Trzy dni później, czterysta metrów ponad Smokiem, zagadnęła go o Muchobójcę Siena d'Ascent.<br>- Czy on przypadkiem nie jest pedał? - zapytała, poruszając delikatnie drążkiem sterowniczym, na co samolot reagował jednak ostrymi zrywami.<br>Van der Kroege'a to ubawiło. <br>- Słyszałeś? - spytał niewidocznego Chico, zajętego gdzieś w tyle samolotu nieustającą walką z aparaturą, jaką wypchany był ów pękaty, krótkoskrzydły aeroplan. W rzeczy samej, Chico nie miałby prawa niczego słyszeć, jako że zamknięta kabina pilotów była dźwiękoszczelna, jednakże cała trójka wyposażona była w bezprzewodowy system łączności wewnętrznej, i tąże drogą Haitańczyk odpowiedział Peterowi, parskając w słuchawkach z udawaną irytacją