Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
i bez czucia rzucam się na łóżko.
Po godzinie, idąc na świetlicę w zupełnie niewiadomym celu, spotykam na korytarzu Ryśka Pindla - kolegę, z którym dwa miesiące temu przeżyłem przygodę z Królem Fali w Sulimowie. Obydwaj pijani padamy sobie w ramiona. Tak jak wcześniej w kantynie - razem z naszym falowcem Kapslem - w ukryciu, niemal szeptem śpiewaliśmy "Jak długo na Wawelu...", tak dzisiaj - spotykając się jako obcięci żołnierze - świadomi, że nikt nie ma prawa nam tego zabronić, ryknęliśmy ile sił w gardłach:
Godzina piąta minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała, Grupa rezerwy szła do cywila, Niejedna panna płakała.
Niejednej panie żal się zrobiło I serce
i bez czucia rzucam się na łóżko. <br> Po godzinie, idąc na świetlicę w zupełnie niewiadomym celu, spotykam na korytarzu Ryśka Pindla - kolegę, z którym dwa miesiące temu przeżyłem przygodę z Królem Fali w Sulimowie. Obydwaj pijani padamy sobie w ramiona. Tak jak wcześniej w kantynie - razem z naszym falowcem Kapslem - w ukryciu, niemal szeptem śpiewaliśmy "Jak długo na Wawelu...", tak dzisiaj - spotykając się jako obcięci żołnierze - świadomi, że nikt nie ma prawa nam tego zabronić, ryknęliśmy ile sił w gardłach:<br>Godzina piąta minut trzydzieści, kiedy pobudka zagrała, Grupa rezerwy szła do cywila, Niejedna panna płakała.<br>Niejednej panie żal się zrobiło I serce
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego