Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
splunął w stronę wodospadu i jaskini.
- To zwykła gra - oświadczył. - Zabawa! Figle! Jasnowidztwo, poświęcenie, tajemnicze spotkania w grotach, odpowiedzi na pytania... Tak ograne chwyty można napotkać tylko u wędrownych dziadów bajarzy. Ktoś tu kpi sobie ze mnie. W najlepszym razie. A jeżeli to nie jest kpina...
- Kpiną nie nazwałbym tego w żadnym razie - powiedział stanowczo Regis. - W żadnym, Geralcie z Rivii.
- Co to więc jest? Jedno z osławionych druidzkich dziwactw?
- Nie będziemy wiedzieć - odezwał się Cahir - dopóki się nie przekonamy. Chodź, Geralt, wejdziemy tam razem...
- Nie - pokręcił głową wampir. - Flaminika była w tym względzie kategoryczna. Wiedźmin musi wejść tam sam. Bez broni. Daj
splunął w stronę wodospadu i jaskini.<br>- To zwykła gra - oświadczył. - Zabawa! Figle! Jasnowidztwo, poświęcenie, tajemnicze spotkania w grotach, odpowiedzi na pytania... Tak ograne chwyty można napotkać tylko u wędrownych dziadów bajarzy. Ktoś tu kpi sobie ze mnie. W najlepszym razie. A jeżeli to nie jest kpina...<br>- Kpiną nie nazwałbym tego w żadnym razie - powiedział stanowczo Regis. - W żadnym, Geralcie z Rivii. <br>- Co to więc jest? Jedno z osławionych druidzkich dziwactw? <br>- Nie będziemy wiedzieć - odezwał się Cahir - dopóki się nie przekonamy. Chodź, Geralt, wejdziemy tam razem...<br>- Nie - pokręcił głową wampir. - Flaminika była w tym względzie kategoryczna. Wiedźmin musi wejść tam sam. Bez broni. Daj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego