Typ tekstu: Strona internetowa
Autor: Andrzej Otrębski
Tytuł: strona łowiecka
Rok: 2003
chwilę, po czym powoli, krok po kroku zaczął skradać się w kierunku kolegi. Stanął znowu. Kniazienie rozległo się jeszcze raz. Wydawało mi się jeszcze lepsze niż poprzednie, brzmiało przejmująco, żałośnie. Lis jednak, widocznie postrzelony kiedyś w ucho, był innego zdania. Bez żadnego zrozumienia i szacunku dla żmudnej nauki trudnej sztuki wabienia po prostu podwinął kitę i zwiał.
I to był ostatni akord naszych zimowych łowów, koniec myśliwskiego urlopu. Za dwa miesiące piżmaki, potem koziołki, rykowisko, bekowisko, a w weekendy słonki, kaczki, kuropatwy, bażanty, zające, może jakiś dzik nawet ... Oj, żeby tak dziś mieć choć promil tamtego wolnego czasu!

Godło: Ciecieruk
Kiedyś
chwilę, po czym powoli, krok po kroku zaczął skradać się w kierunku kolegi. Stanął znowu. &lt;orig&gt;Kniazienie&lt;/&gt; rozległo się jeszcze raz. Wydawało mi się jeszcze lepsze niż poprzednie, brzmiało przejmująco, żałośnie. Lis jednak, widocznie postrzelony kiedyś w ucho, był innego zdania. Bez żadnego zrozumienia i szacunku dla żmudnej nauki trudnej sztuki wabienia po prostu podwinął kitę i zwiał.<br> I to był ostatni akord naszych zimowych łowów, koniec myśliwskiego urlopu. Za dwa miesiące piżmaki, potem koziołki, rykowisko, bekowisko, a w weekendy słonki, kaczki, kuropatwy, bażanty, zające, może jakiś dzik nawet ... Oj, żeby tak dziś mieć choć promil tamtego wolnego czasu!&lt;/&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Godło: Ciecieruk<br>Kiedyś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego