Typ tekstu: Książka
Autor: Krystian Lupa
Tytuł: Podglądania
Rok: 2003
płci, o której marzył sobie chwilami swoim powolnym mózgiem. A może było to... Może ze swoim spontanicznym, nagłym i tęsknym zafascynowaniem Piotrem - poczuł ten temat jako chwilę intymności, jako pieszczotę dotyku słów. Przecież słowa są dla niego tak cielesne, tak zmysłowo rzeczywiste jak małe zwierzątka, poruszające się i obdarzone wolą wachlarzyki, miotełki, kulki wchodzące pieszczotliwie między stopy lub nagle gnieżdżące się w ustach... zmuszające do obnażenia dziąseł. Tego samego dnia wyszliśmy na ulicę i... już nie pamiętam, z jakiego powodu... problem był w garderobie... Michał podniósł wysoko żółtą trykotową koszulkę - takim gestem, jak podnosi górną wargę nad swoimi zwierzęcymi, nieco końskimi
płci, o której marzył sobie chwilami swoim powolnym mózgiem. A może było to... Może ze swoim spontanicznym, nagłym i tęsknym zafascynowaniem Piotrem - poczuł ten temat jako chwilę intymności, jako pieszczotę dotyku słów. Przecież słowa są dla niego tak cielesne, tak zmysłowo rzeczywiste jak małe zwierzątka, poruszające się i obdarzone wolą wachlarzyki, miotełki, kulki wchodzące pieszczotliwie między stopy lub nagle gnieżdżące się w ustach... zmuszające do obnażenia dziąseł. Tego samego dnia wyszliśmy na ulicę i... już nie pamiętam, z jakiego powodu... problem był w garderobie... Michał podniósł wysoko żółtą trykotową koszulkę - takim gestem, jak podnosi górną wargę nad swoimi zwierzęcymi, nieco końskimi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego