Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 18
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
a wróciliśmy 19 kwietnia o godzinie 20. Spod szkoły pojechaliśmy autobusem do Przemyśla. Przed odprawą celną mieliśmy dwie godziny czasu, zatem zwiedziliśmy Przemyśl, pięknie położony na wzgórzach. W katedrze greko-katolickiej, do której zawędrowaliśmy, obchodzona była właśnie Wielka Sobota. O godzinie 15, po odprawie granicznej wsiedliśmy do pociągu. Zajęliśmy cały wagon, w którym nie było zamykanych przedziałów, zaskoczyła nas również nietypowa ubikacja. Wagon był zamknięty, a okna pozbawione uchwytów do otwierania. Rano obudziliśmy się w gęstym powietrzu. Na naszą prośbę konduktor otworzył okno specjalnym kluczem.
Ukraina przywitała nas mgłą i deszczem, przez brudne okna widać było uprawne czarne ziemie, gdzieniegdzie stacje
a wróciliśmy 19 kwietnia o godzinie 20. Spod szkoły pojechaliśmy autobusem do Przemyśla. Przed odprawą celną mieliśmy dwie godziny czasu, zatem zwiedziliśmy Przemyśl, pięknie położony na wzgórzach. W katedrze greko-katolickiej, do której zawędrowaliśmy, obchodzona była właśnie Wielka Sobota. O godzinie 15, po odprawie granicznej wsiedliśmy do pociągu. Zajęliśmy cały wagon, w którym nie było zamykanych przedziałów, zaskoczyła nas również nietypowa ubikacja. Wagon był zamknięty, a okna pozbawione uchwytów do otwierania. Rano obudziliśmy się w gęstym powietrzu. Na naszą prośbę konduktor otworzył okno specjalnym kluczem.<br>Ukraina przywitała nas mgłą i deszczem, przez brudne okna widać było uprawne czarne ziemie, gdzieniegdzie stacje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego