Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 37
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
Jackowski.
Z dołu nadjechała kolejka turystyczna, czyli traktor przebrany za starą lokomotywę plus dwa wagoniki. Cała ta maszyneria zaczęła wyprzedzać rowerzystów. - Była dokładnie godzina 12.35. Profesor odwrócił głowę w prawo, aby zajrzeć gdzie jestem i machinalnie przekręcił kierownicę - mówi dalej Jackowski - w efekcie wystający stopień przejeżdżającego bardzo blisko pierwszego wagonika zaczepił o przednie koło roweru. Pan Kaczyński stracił równowagę. Próbowałem chwycić siodełko jego roweru, ale ręka mi się omsknęła. On wpadł między wagoniki, zaczepił o coś plecakiem i przez kilka metrów kolejka wlokła go po asfalcie. Potem plecak puścił i pan Tadeusz dostał się pod koła wypełnionej turystami przyczepy. Pasażerowie
Jackowski.<br>Z dołu nadjechała kolejka turystyczna, czyli traktor przebrany za starą lokomotywę plus dwa wagoniki. Cała ta maszyneria zaczęła wyprzedzać rowerzystów. - Była dokładnie godzina 12.35. Profesor odwrócił głowę w prawo, aby zajrzeć gdzie jestem i machinalnie przekręcił kierownicę - mówi dalej Jackowski - w efekcie wystający stopień przejeżdżającego bardzo blisko pierwszego wagonika zaczepił o przednie koło roweru. Pan Kaczyński stracił równowagę. Próbowałem chwycić siodełko jego roweru, ale ręka mi się omsknęła. On wpadł między wagoniki, zaczepił o coś plecakiem i przez kilka metrów kolejka wlokła go po asfalcie. Potem plecak puścił i pan Tadeusz dostał się pod koła wypełnionej turystami przyczepy. Pasażerowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego