Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
dekady, za nim nie nastały dekle.
Bogna wchodzi w dwustronne wrota dworca z czerwonej cegły. Budynek z pewnością pamięta jeszcze dawniejsze czasy niż konfederatka parkingowego.
- Sokółka, powrotny proszę - przezornie kupuje bilet do miejscowości położonej mniej więcej w połowie trasy kontenerowego tranzytu, który znacznie wyprzedziła.
Z peronu wraca zawiadowca. Właśnie odprawił wahadłowiec w kierunku Warszawy.
- Dzień dobry! Tylko pan może mnie uratować! - dopada Pierwszego po Bogu na tej stacji. Nie musi udawać osoby bezradnej i zagubionej. Czuje ucisk w gardle i porażający strach odkąd odstawiła przyjazne mitsubshi.
- Słucham? - uprzejmie. Służbowe.
- Chciałam... Bardzo pana proszę o rozmowę... wyrazisty gest dłonią. Po kątach drzemie
dekady, za nim nie nastały dekle.<br>Bogna wchodzi w dwustronne wrota dworca z czerwonej cegły. Budynek z pewnością pamięta jeszcze dawniejsze czasy niż konfederatka parkingowego.<br>- Sokółka, powrotny proszę - przezornie kupuje bilet do miejscowości położonej mniej więcej w połowie trasy kontenerowego tranzytu, który znacznie wyprzedziła.<br>Z peronu wraca zawiadowca. Właśnie odprawił wahadłowiec w kierunku Warszawy.<br>- Dzień dobry! Tylko pan może mnie uratować! - dopada Pierwszego po Bogu na tej stacji. Nie musi udawać osoby bezradnej i zagubionej. Czuje ucisk w gardle i porażający strach odkąd odstawiła przyjazne mitsubshi.<br>- Słucham? - uprzejmie. Służbowe.<br>- Chciałam... Bardzo pana proszę o rozmowę... wyrazisty gest dłonią. Po kątach drzemie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego