Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Błysnął ogień zapalniczki, oświetlając na chwilę twarz nieznajomego. Znowu on! Czerwony ognik uniósł się do góry i zaraz opadł. Zygmunt przystanął zaskoczony. Niebologia była jego największą tajemnicą. Strzegł jej zazdrośnie. Nikt nie wiedział i nikt wiedzieć nie powinien o chmurach...
- Chodź, zajaramy - odezwał się tamten zachęcająco.
Ognik kursował jak czerwony wahadłowiec z góry na dół. Zygmunt się wahał: zignorować kolesia czy też podejść i wybadać sprawę dyplomatycznie, albo walnąć w kły i po sprawie. Kierując się w życiu zasadą efektywnych rozwiązań, wybrał wariant trzeci. Nie namyślając się długo, podbiegł do nieznajomego i już pocisk pięści miał dosięgnąć celu, gdy Zygmuntowi znowu
Błysnął ogień zapalniczki, oświetlając na chwilę twarz nieznajomego. Znowu on! Czerwony ognik uniósł się do góry i zaraz opadł. Zygmunt przystanął zaskoczony. Niebologia była jego największą tajemnicą. Strzegł jej zazdrośnie. Nikt nie wiedział i nikt wiedzieć nie powinien o chmurach...<br>- Chodź, zajaramy - odezwał się tamten zachęcająco.<br>Ognik kursował jak czerwony wahadłowiec z góry na dół. Zygmunt się wahał: zignorować kolesia czy też podejść i wybadać sprawę dyplomatycznie, albo walnąć w kły i po sprawie. Kierując się w życiu zasadą efektywnych rozwiązań, wybrał wariant trzeci. Nie namyślając się długo, podbiegł do nieznajomego i już pocisk pięści miał dosięgnąć celu, gdy Zygmuntowi znowu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego