zdążyła wrócić. Starszy brat mamy, Henryk, mieszkał w Lipsku, gdzie miał dużą firmę kuśnierską. W 1937 roku uciekł ze swą żoną Marią i trzema synami - Leonem, Bernardem i Wolfem - do Mediolanu, a potem do Nicei. Gdy przyszli po nich - dwunastu Francuzów i jeden Niemiec - Wolf, który właśnie zrobił maturę, spędzał wakacje na nartach w Haute Savoie. Maria podcięła sobie żyły, więc zabrali ją do szpitala. Wujka Henryka z Bernardem i Leonem zawieziono do Drancy, a stamtąd do Oświęcimia. Wolfa internowano wraz z matką w Vernet, ale wydostali się za pieniądze, przeszli z przemytnikami na włoską stronę i schronili się u partyzantów