Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
się nie obejrzała w jego stronę. "Ech, Katiuszka, Katiuszka... Nie zapomnę ciebie!" - wyszeptał w myślach. Z fajkami upchanymi po wszystkich kieszeniach, z jasnym wspomnieniem Rosjanki i nienawiścią przechodzącą w żal do Rubina, Zygmunt opuścił rynek na Kolejowej.
Wypogodziło się zupełnie - ktoś zrolował wykładzinę i upchnął w kącie horyzontu. Oderwany strzęp walał się wprawdzie po niebie, ale nie przeszkadzało to słońcu moczyć dzielnicy w pomarańczowej balii nadchodzącego wieczoru. Gorąco. Czerwiec w pełni. Dzieciarnia opanowała zacienione podwórka, w oknach ciekawskie głowy podprowadzały przechodzących do rogu ulic, na skrzyżowaniach warczące samochody grały w kółko i krzyżyk, panienki szły w miasto, do "Komina", "Okopu", "Jumy", albo
się nie obejrzała w jego stronę. "Ech, Katiuszka, Katiuszka... Nie zapomnę ciebie!" - wyszeptał w myślach. Z fajkami upchanymi po wszystkich kieszeniach, z jasnym wspomnieniem Rosjanki i nienawiścią przechodzącą w żal do Rubina, Zygmunt opuścił rynek na Kolejowej.<br>Wypogodziło się zupełnie - ktoś zrolował wykładzinę i upchnął w kącie horyzontu. Oderwany strzęp walał się wprawdzie po niebie, ale nie przeszkadzało to słońcu moczyć dzielnicy w pomarańczowej balii nadchodzącego wieczoru. Gorąco. Czerwiec w pełni. Dzieciarnia opanowała zacienione podwórka, w oknach ciekawskie głowy podprowadzały przechodzących do rogu ulic, na skrzyżowaniach warczące samochody grały w kółko i krzyżyk, panienki szły w miasto, do "Komina", "Okopu", "Jumy", albo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego