Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Lata powstania: 1928-1953
rocznica ślubu. Dziewiętnasta.

Chodź: Ulicą Syreny
w port pod rękę wejdziemy.
Ja już prawie niemłody, siwy nawet.

Ale z twych rąk mam, żono,
upór, topór i honor,
a tyś jest nazwa wszystkich mostów, gwiazd i planet.

Słyszysz? To śpiewa wilga.
Wytchnienie. Złota chwilka.
Któż ją dał? Ci, co o pokój walczą. Przyjaciele.

Wiatr brzozom listki trąca.
O, dziewczęca, dźwięcząca,
bezsenna, wiosenna zieleń!

1949

WYCIECZKA DO ŚWIDRA

1

W POCIĄGU

Przepraszam, pan wychodzi?
Czy ten wiatr panu szkodzi?
Nie, mnie szkodzą tylko rzeczy mączne.

Czy pan jedzie do Świdra?
Bo ja jadę do Świdra.
Pan pozwoli, naczelnik Bączek.

Pan czytał? Włoch Bambino
rocznica ślubu. Dziewiętnasta.<br><br>Chodź: Ulicą Syreny<br>w port pod rękę wejdziemy.<br>Ja już prawie niemłody, siwy nawet.<br><br>Ale z twych rąk mam, żono,<br>upór, topór i honor,<br>a tyś jest nazwa wszystkich mostów, gwiazd i planet.<br><br>Słyszysz? To śpiewa wilga.<br>Wytchnienie. Złota chwilka.<br>Któż ją dał? Ci, co o pokój walczą. Przyjaciele.<br><br>Wiatr brzozom listki trąca.<br>O, dziewczęca, dźwięcząca,<br>bezsenna, wiosenna zieleń!<br><br>1949&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;WYCIECZKA DO ŚWIDRA&lt;/&gt;<br><br>1<br><br>&lt;tit&gt;W POCIĄGU&lt;/&gt;<br><br>Przepraszam, pan wychodzi?<br>Czy ten wiatr panu szkodzi?<br>Nie, mnie szkodzą tylko rzeczy mączne.<br><br>Czy pan jedzie do Świdra?<br>Bo ja jadę do Świdra.<br>Pan pozwoli, naczelnik Bączek.<br><br>Pan czytał? Włoch Bambino
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego