Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
Przestawało padać. Znad pełnej wirów wody pod kładką i z mokrych traw zaczynała się podnosić mgła, lekki opar, który do reszty zamazywał kontury nocy.
- To chodźmy po nią - powiedział wreszcie Carlos.
()
Prawie jednocześnie oderwali się od balustrady i ruszyli z powrotem ku zejściu z kładki, a kiedy znaleźli się na wale powodziowym, mrok i mgła pochłonęły ich prędko. Rozmiękła ścieżka głuszyła odgłos ich kroków, na tyle jednak donośny, że kiedy przechodzili obok żelaznego ogrodzenia, mokry czarny dzik przyskoczył z głębi ogrodu i z sapaniem próbował wsadzić ryj między pręty, długo węsząc w ślad za idącymi w ciemność.

Część druga
WYSPA OGNIA
Przestawało padać. Znad pełnej wirów wody pod kładką i z mokrych traw zaczynała się podnosić mgła, lekki opar, który do reszty zamazywał kontury nocy.<br>- To chodźmy po nią - powiedział wreszcie Carlos.<br>(&lt;gap&gt;)<br>Prawie jednocześnie oderwali się od balustrady i ruszyli z powrotem ku zejściu z kładki, a kiedy znaleźli się na wale powodziowym, mrok i mgła pochłonęły ich prędko. Rozmiękła ścieżka głuszyła odgłos ich kroków, na tyle jednak donośny, że kiedy przechodzili obok żelaznego ogrodzenia, mokry czarny dzik przyskoczył z głębi ogrodu i z sapaniem próbował wsadzić ryj między pręty, długo węsząc w ślad za idącymi w ciemność.&lt;/&gt;<br><br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Część druga<br> WYSPA OGNIA
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego