Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Dlaczego jestem taki wściekły, i to z samego rana? Co mi ten Kaden zawinił, ani mnie ziębi, ani mnie grzeje; zasrany pisarz - to fakt, ale ma swoją grupę matołów, którzy go wielbią. Poza tym firma - sprytny człowiek. Jestem zgorzkniały i kwita".
Wyciągnął nogi do góry, potem zaczął bić piętami o wałek kanapy; chciało mu się wyć. Na podwórku ktoś grał na klarnecie ...uhuuu... hurhurhur... wwa... waa. Ktoś walił do drzwi. Lucjan pobiegł otworzyć.
- Jak się masz, Zygmusiu, coś tak rano wyszedł?
- Zaczekaj, zaraz ci powiem, tylko się w.....ę.
Po chwili mówił, zapinając spodnie:
- Uważasz, kiedyś tu matka dała mi na
Dlaczego jestem taki wściekły, i to z samego rana? &lt;page nr=25&gt; Co mi ten Kaden zawinił, ani mnie ziębi, ani mnie grzeje; zasrany pisarz - to fakt, ale ma swoją grupę matołów, którzy go wielbią. Poza tym firma - sprytny człowiek. Jestem zgorzkniały i kwita".<br>Wyciągnął nogi do góry, potem zaczął bić piętami o wałek kanapy; chciało mu się wyć. Na podwórku ktoś grał na klarnecie ...uhuuu... hurhurhur... wwa... waa. Ktoś walił do drzwi. Lucjan pobiegł otworzyć.<br>- Jak się masz, Zygmusiu, coś tak rano wyszedł?<br>- Zaczekaj, zaraz ci powiem, tylko się w.....ę.<br>Po chwili mówił, zapinając spodnie:<br>- Uważasz, kiedyś tu matka dała mi na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego