Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
będzie musiał się już bać własnego
cienia - mówi Inżynierowa wprost w ucho
swego wychudłego męża.

Czy to możliwe, żeby za kawał mogli zamknąć?
Stróżka przypomina sobie, co jej mówił Eda,
kiedy był ostatnio, ciekawe jak mu tam jest, Fabryka
Papierosów też się przyłączyła.

Dobrze, że wycofałam sprawę piwnicy. Donia
podkłada wałek pod głowę, bo uwierają ją papiloty.

W domu co innego i w szkole co innego, człowiek
się od tego zaczął robić głupi, Mareczek wcielał
się przez pół nocy w postać Marycha, wyobrażał
sobie, jak pada zraniony przypadkową kulą,
która nieprzypadkowo znalazła się w jego
ciele.

Ciekawe, co się stanie z
będzie musiał się już bać własnego <br>cienia - mówi Inżynierowa wprost w ucho <br>swego wychudłego męża.<br><br>Czy to możliwe, żeby za kawał mogli zamknąć? <br>Stróżka przypomina sobie, co jej mówił Eda, <br>kiedy był ostatnio, ciekawe jak mu tam jest, Fabryka <br>Papierosów też się przyłączyła.<br><br>Dobrze, że wycofałam sprawę piwnicy. Donia <br>podkłada wałek pod głowę, bo uwierają ją papiloty.<br><br>W domu co innego i w szkole co innego, człowiek <br>się od tego zaczął robić głupi, Mareczek wcielał <br>się przez pół nocy w postać Marycha, wyobrażał <br>sobie, jak pada zraniony przypadkową kulą, <br>która nieprzypadkowo znalazła się w jego <br>ciele.<br><br>Ciekawe, co się stanie z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego