Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
w karku, we wszystkich mięśniach. Nie miała ochoty na legowisko na podłodze, a bała się oddalać. Zerknęła na otwarte drzwi do pokoju zmarłej matki dziedzica. Wsunęła się tam, światło z saloniku rozjaśniało pomieszczenie. Przysiadła na obitej złotawym pluszem kanapie. Wstała, zdjęła z łóżka kapę, przykryła się nią, opierając głowę o wałek. Świetnie. Rozkosz wyciągniętych stóp, miękko. Zapadała już w pierwszy sen, gdy poczuła pod kapą niewielkie, żywe ciepło. Ocknęła się wzruszona. Irenka? Dziecko przybiegło do matki, chce być z nią. Dość oschła z natury, teraz potrzebuje opieki, pieszczoty. Wyciągnęła rękę, aby mocniej przygarnąć córeczkę. Ale to nie była Irenka. Foksterier Kizio
w karku, we wszystkich mięśniach. Nie miała ochoty na legowisko na podłodze, a bała się oddalać. Zerknęła na otwarte drzwi do pokoju zmarłej matki dziedzica. Wsunęła się tam, światło z saloniku rozjaśniało pomieszczenie. Przysiadła na obitej złotawym pluszem kanapie. Wstała, zdjęła z łóżka kapę, przykryła się nią, opierając głowę o wałek. Świetnie. Rozkosz wyciągniętych stóp, miękko. Zapadała już w pierwszy sen, gdy poczuła pod kapą niewielkie, żywe ciepło. Ocknęła się wzruszona. Irenka? Dziecko przybiegło do matki, chce być z nią. Dość oschła z natury, teraz potrzebuje opieki, pieszczoty. Wyciągnęła rękę, aby mocniej przygarnąć córeczkę. Ale to nie była Irenka. Foksterier Kizio
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego