Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 2 (150)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
dysponowała - skradzionym na dworcu niewiele starszej od siebie dziewczynie - dowodem osobistym na nazwisko właśnie Marty Ł.
Teresa W. (vel Marta Ł.) przybłąkała się więc na owym gigancie do warszawskiego akademika, w którym mieszkał Marcin P., jeszcze wówczas student. On to ją wtedy przygarnął, nakarmił, przyhołubił i czas jakiś przechowywał na waleta. Tak skutecznie się nią zaopiekował, iż dziewczyna zaszła w ciążę, a zanim się zorientowała, już było za późno na jakieś aborcyjne decyzje. Ciąża rosła i Jowita nie mogła dłużej waletować w akademiku. Zamieszkała więc w domu matki i małego dziecka, tam dotrwała do końca ciąży i urodziła zdrową córeczkę. Tyle
dysponowała - skradzionym na dworcu niewiele starszej od siebie dziewczynie - dowodem osobistym na nazwisko właśnie Marty Ł.<br>Teresa W. (vel Marta Ł.) przybłąkała się więc na owym gigancie do warszawskiego akademika, w którym mieszkał Marcin P., jeszcze wówczas student. On to ją wtedy przygarnął, nakarmił, przyhołubił i czas jakiś przechowywał na waleta. Tak skutecznie się nią zaopiekował, iż dziewczyna zaszła w ciążę, a zanim się zorientowała, już było za późno na jakieś aborcyjne decyzje. Ciąża rosła i Jowita nie mogła dłużej waletować w akademiku. Zamieszkała więc w domu matki i małego dziecka, tam dotrwała do końca ciąży i urodziła zdrową córeczkę. Tyle
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego