Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
nie dostaniesz i że całą zimę będziesz
paradować w starych matczynych, wypchanych słomą) twój
przyjaciel ogląda swoje trzewiki, których przecież może
mieć tyle par, ile chce, i komedię nad nimi odprawia?!

Ale nie koniec na tym. Tak już przecież zawsze jest,
że jak się zaczyna niepowodzić, to wszystko się naraz
wali.

Któregoś dnia czekają wszyscy, aż matka wróci
z posługi, a tu jak jej nie ma, tak nie ma.

Dopiero pod wieczór przywlokła się do domu, cała zielona
jakaś na twarzy, zmieniona aż do niepoznania i gdy tylko
weszła przez próg, rozciągnęła się na ziemi
jak długa. Ledwie ją z dziadkiem
nie dostaniesz i że całą zimę będziesz <br>paradować w starych matczynych, wypchanych słomą) twój <br>przyjaciel ogląda swoje trzewiki, których przecież może <br>mieć tyle par, ile chce, i komedię nad nimi odprawia?! <br><br>Ale nie koniec na tym. Tak już przecież zawsze jest, <br>że jak się zaczyna niepowodzić, to wszystko się naraz <br>wali. <br><br>Któregoś dnia czekają wszyscy, aż matka wróci <br>z posługi, a tu jak jej nie ma, tak nie ma. <br><br>Dopiero pod wieczór przywlokła się do domu, cała zielona <br>jakaś na twarzy, zmieniona aż do niepoznania i gdy tylko <br>weszła przez próg, rozciągnęła się na ziemi <br>jak długa. Ledwie ją z dziadkiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego