Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dom
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1985
różne pstryczki i guziczki, kolorowe i błyszczące, zupełnie jak w Sezamie (naturalnie tym z baśni). Kiecka uszyta, zbieramy wszystko i śladu nie ma.

(3). Grzecznie siedząc w kącie próbujemy rozjaśnić myśli kontemplując wspaniałą zieleń doniczkową. W naszej wyobraźni staje się ona jednak amazońską dżunglą, w której używając dowolnej liczby palców walimy zawzięcie w klawiaturę. I narodziła się powieść...! A propos klawiatury: jaka by nie była, zawsze hałasuje. Lepiej unikać gładkich i twardych powierzchni. Pokrycie ich miękką wykładziną, otoczenie zielenią i zagospodarowanie otwartymi półkami przytłumi nieco niepożądane dźwięki.
(4). Z deszczu pod rynnę! To dla tych, którzy nie lubią pokoi przechodnich, a
różne pstryczki i guziczki, kolorowe i błyszczące, zupełnie jak w Sezamie (naturalnie tym z baśni). Kiecka uszyta, zbieramy wszystko i śladu nie ma.<br>&lt;gap&gt;<br>&lt;page nr=8&gt; (3). Grzecznie siedząc w kącie próbujemy rozjaśnić myśli kontemplując wspaniałą zieleń doniczkową. W naszej wyobraźni staje się ona jednak amazońską dżunglą, w której używając dowolnej liczby palców walimy zawzięcie w klawiaturę. I narodziła się powieść...! A propos klawiatury: jaka by nie była, zawsze hałasuje. Lepiej unikać gładkich i twardych powierzchni. Pokrycie ich miękką wykładziną, otoczenie zielenią i zagospodarowanie otwartymi półkami przytłumi nieco niepożądane dźwięki.<br>(4). Z deszczu pod rynnę! To dla tych, którzy nie lubią pokoi przechodnich, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego