Typ tekstu: Książka
Autor: Jagielski Wojciech
Tytuł: Modlitwa o deszcz
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 2002
czytać na głos mapy, opowiadać o przewagach i ułomnościach poszczególnych armii. Bywał wtedy ożywiony, nie trzeba go było ciągnąć za język. Nierzadko zapalał się tak, że nie czekał, aż doktor Abdullah przetłumaczy jego słowa. Ale wystarczyło niewinne pytanie o ojca, o dzieciństwo, o cokolwiek, co nie wiązało się z partyzantką, walką, sprawą, a Massud chował się pod niewidzialną, lecz świetnie wyczuwalną skorupę, nastroszał się, niecierpliwił. Pytania o sprawy prywatne zbywał lakonicznymi, urywanymi odpowiedziami. Gniewała go moja natarczywość, zwłaszcza gdy pytałem o dzieci i żonę.
Mówiono o Massudzie, że w czasach studenckich kochał się w pewnej dziewczynie z Chostu, ale wojna rozdzieliła
czytać na głos mapy, opowiadać o przewagach i ułomnościach poszczególnych armii. Bywał wtedy ożywiony, nie trzeba go było ciągnąć za język. Nierzadko zapalał się tak, że nie czekał, aż doktor Abdullah przetłumaczy jego słowa. Ale wystarczyło niewinne pytanie o ojca, o dzieciństwo, o cokolwiek, co nie wiązało się z partyzantką, walką, sprawą, a Massud chował się pod niewidzialną, lecz świetnie wyczuwalną skorupę, nastroszał się, niecierpliwił. Pytania o sprawy prywatne zbywał lakonicznymi, urywanymi odpowiedziami. Gniewała go moja natarczywość, zwłaszcza gdy pytałem o dzieci i żonę.<br>Mówiono o Massudzie, że w czasach studenckich kochał się w pewnej dziewczynie z Chostu, ale wojna rozdzieliła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego