Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
brydżu ucząc tych głąbów z coraz bardziej zgrzebnego establishmentu... Nie dzwonki, czerwień, żołądź, wino, tylko karo, kiery, trefl, pik i nie kozer, tylko atu...
- Szkoda, miał talent.
- A teraz ma pieniądze! Chichot lasu. Złapał wiatr w żagle, lecz nie to daje mu chleb czego się uczył na architekturze, tylko karciane wałkonienie w akademiku. To jest dopiero przewrotność, Tego Tam na Górze.
- Tego Tam na Górze zostaw w spokoju. A Witold, dobrze że ma przynajmniej jakieś zajęcie.
- Zajęcie?! On zgarnia pieniądze jak Jednoręki bandyta. Jego godzina lekcyjna, czterdzieści pięć minut, można powiedzieć bez przesady oprawione w złoto... Rozgląda się za willą w
brydżu ucząc tych głąbów z coraz bardziej zgrzebnego establishmentu... Nie dzwonki, czerwień, żołądź, wino, tylko karo, kiery, trefl, pik i nie kozer, tylko atu...<br>- Szkoda, miał talent.<br>- A teraz ma pieniądze! Chichot lasu. Złapał wiatr w żagle, lecz nie to daje mu chleb czego się uczył na architekturze, tylko karciane wałkonienie w akademiku. To jest dopiero przewrotność, Tego Tam na Górze.<br>- Tego Tam na Górze zostaw w spokoju. A Witold, dobrze że ma przynajmniej jakieś zajęcie.<br>- Zajęcie?! On zgarnia pieniądze jak Jednoręki bandyta. Jego godzina lekcyjna, czterdzieści pięć minut, można powiedzieć bez przesady oprawione w złoto... Rozgląda się za willą w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego