Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
wielki artysta. Ileż było pychy w tym jednym spojrzeniu!

2
Umówiłem się z Klarą po południu w "Simie". Przedwojenna snobistyczna kawiarnia przyswoiła sobie skrót dawnej nazwy "Sztuka i Moda". Teraz roiło się w niej od ludzi rozmaitego pokroju i autoramentu. Wśród stałych bywalców można tu było zauważyć artystów i handlarzy walut, panie zajmujące się wymianą stuzłotówek i damy lekkiego prowadzenia, konspiratorów i ukrywających się oficerów, agentów Gestapo i wzbogaconych kombinatorów. Poprzez gwar rozmów, brzęk filiżanek i kieliszków przedzierały się dźwięki muzyki. To Panufnik i Lutosławski grali na dwa fortepiany stare szlagiery. W przerwach koncertu recytował wiersze Mariusz Maszyński. Starali się żyć
wielki artysta. Ileż było pychy w tym jednym spojrzeniu!<br><br> 2<br>Umówiłem się z Klarą po południu w "Simie". Przedwojenna snobistyczna kawiarnia przyswoiła sobie skrót dawnej nazwy "Sztuka i Moda". Teraz roiło się w niej od ludzi rozmaitego pokroju i autoramentu. Wśród stałych bywalców można tu było zauważyć artystów i handlarzy walut, panie zajmujące się wymianą stuzłotówek i damy lekkiego prowadzenia, konspiratorów i ukrywających się oficerów, agentów Gestapo i wzbogaconych kombinatorów. Poprzez gwar rozmów, brzęk filiżanek i kieliszków przedzierały się dźwięki muzyki. To Panufnik i Lutosławski grali na dwa fortepiany stare szlagiery. W przerwach koncertu recytował wiersze Mariusz Maszyński. Starali się żyć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego