Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
położył gazetę na kolana i spojrzał na mnie.
- Jebie mnie to - powiedział obojętnie i przerzucił kolejną stronę kolorowego czasopisma.
- Mnie nie. Nie widziałeś go. Ten gość nie panuje nad sobą. On nie może wejść na wartę.
- Co mnie to obchodzi? Jak jest faktycznie taki pijany to go cofną na odprawie wart. Nie wtrącam się do fali z dołu.
- A jak go nie cofną? Misiek popatrzył się na mnie wyraźnie już znudzony.
- Pasławski, chcesz jechać na tą przepustkę? - zapytał.
- Chcę.
- To wypad stąd! - powiedział, rzuciwszy nerwowo gazetę na łóżko.
- Dobra. W razie czego mówiłem. Jak się później wydarzy jakieś nieszczęście to uprzedzałem
położył gazetę na kolana i spojrzał na mnie.<br>- Jebie mnie to - powiedział obojętnie i przerzucił kolejną stronę kolorowego czasopisma.<br>- Mnie nie. Nie widziałeś go. Ten gość nie panuje nad sobą. On nie może wejść na wartę. <br>- Co mnie to obchodzi? Jak jest faktycznie taki pijany to go cofną na odprawie wart. Nie wtrącam się do fali z dołu.<br>- A jak go nie cofną? Misiek popatrzył się na mnie wyraźnie już znudzony.<br>- Pasławski, chcesz jechać na tą przepustkę? - zapytał.<br>- Chcę.<br>- To wypad stąd! - powiedział, rzuciwszy nerwowo gazetę na łóżko.<br>- Dobra. W razie czego mówiłem. Jak się później wydarzy jakieś nieszczęście to uprzedzałem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego