Typ tekstu: Książka
Autor: Sekuła Helena
Tytuł: Ślad węża
Rok: 2004
figle...
Bogna podejrzewa, że Aaacz nacisnął nie to co trzeba, ale milczy z uśmiechem Giocondy.
- Aaa, przyjmujemy panią na stałe.

12.

- Nie chciałaś mnie widzieć?
- Nie mogłam. Praca.
- Tak bardzo rygorystyczne są twoje nowe zajęcia?
- Owszem. Zwłaszcza terminy.
- Kiedyś nie miałaś terminów.
- Były zawsze, tylko je zawalałam.
- Już nie jestem wart drobnego uchybienia obowiązkom?
Mówił to człowiek bezwzględnie dotrzymujący słowa, bez pobłażania ani sobie ani podwładnym. No tak, we własnym przypadku. Ale jego praca i praca Bogny stanowiły dwie różne wartości, chociaż pewno nawet nie uświadamiał sobie tego podziału, werbalnie uznając każde działanie za ważne.
- Jesteś dużo wart, ale ja nie
figle...<br>Bogna podejrzewa, że Aaacz nacisnął nie to co trzeba, ale milczy z uśmiechem Giocondy.<br>- Aaa, przyjmujemy panią na stałe.<br><br>12.<br><br>- Nie chciałaś mnie widzieć?<br>- Nie mogłam. Praca.<br>- Tak bardzo rygorystyczne są twoje nowe zajęcia?<br>- Owszem. Zwłaszcza terminy.<br>- Kiedyś nie miałaś terminów.<br>- Były zawsze, tylko je zawalałam.<br>- Już nie jestem wart drobnego uchybienia obowiązkom?<br>Mówił to człowiek bezwzględnie dotrzymujący słowa, bez pobłażania ani sobie ani podwładnym. No tak, we własnym przypadku. Ale jego praca i praca Bogny stanowiły dwie różne wartości, chociaż pewno nawet nie uświadamiał sobie tego podziału, werbalnie uznając każde działanie za ważne.<br>- Jesteś dużo wart, ale ja nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego