i gniewem, i głuchą, ponurą pasją. Iście beznadziejna jest pieczeń z kaszą w fajansowym talerzu na czarnej ceracie, obok wylakierowanej białej liczby: "45"...<br>Nie był to już, rzec wypada, ten sam Feluś Czartkowski, który przed rokiem, w porze uroczystości koronacyjnych, wzbudzał podziw i zazdrość kolegów z powodu służb zaszczytnych i wart honorowych przy osobie samego cesarza... Ów toast, który wtedy - w kawiarni zwanej "Dziurką" - wypito szklaneczkami ponczu, okazał się przedwczesnym i wzniesionym zgoła lekkomyślnie!<br>Spodziewany awans nie nastąpił.<br>Za młody! - sprzeciwił się wielki książę, gdy mu podano lisię podchorążych mających być przedstawionymi cesarzowi do nominacji. I własnoręcznie wykreślił z tej listy