ziemia i niebo, to samo drzewo, na które patrzyła przez okno, było inne, obłoki niepodobne do dawnych wszystkie stworzenia poruszały się jakby napełnione żywym złotem, które z nich promieniowało. Nie przypuszczała nigdy, że może być aż tak. Za cierpienie została przygotowana nagroda i jeżeli ma się cierpieć wieki potem, też warto. Nie najmniejszy udział w jej upojeniu przypadał na rozkosz nasyconej ambicji: ją, ubogą, prawie niepiśmienną, ją co nie mogła sobie znaleźć męża, wybrał on, uczony, któremu nikt nie dorównał. I wtedy - należy to zrozumieć - została pozbawiona wszystkiego i odtrącona w chłód, tym razem <page nr=52> na zawsze. Peikswa, świadomy skandalu i zmuszony