Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 4
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
z kolegami w pubie i poznajemy kogoś nowego, na znienawidzone przeze mnie pytanie, które zawsze pada: "Co robisz?", oni odpowiadają zamiast mnie: "Ona jeszcze studiuje prawo".





Żeby się chciało chcieć

Blady świt. Ten fatalny budzik znów dzwoni. Zimno jakoś. Zwlekasz się z łóżka wściekła. Nie dość, że poniedziałek, to dopiero wczesna wiosna. Do urlopu jeszcze przynajmniej trzy miesiące, dwanaście tygodni, osiemdziesiąt cztery dni.
Agnieszka Liszka

Bywają chwile, kiedy ci się po prostu nic nie chce. Zapierasz się rękami i nogami, wymyślasz najrozmaitsze wymówki, a na samą myśl o pracy dostajesz gęsiej skórki z obrzydzenia. Nawet jeśli to praca doskonała, dająca szansę
z kolegami w pubie i poznajemy kogoś nowego, na znienawidzone przeze mnie pytanie, które zawsze pada: "Co robisz?", oni odpowiadają zamiast mnie: "Ona jeszcze studiuje prawo".&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;page nr=102-105&gt;<br><br>&lt;div type="art" sex="f"&gt;&lt;tit&gt;Żeby się chciało chcieć&lt;/&gt;<br><br>Blady świt. Ten fatalny budzik znów dzwoni. Zimno jakoś. Zwlekasz się z łóżka wściekła. Nie dość, że poniedziałek, to dopiero wczesna wiosna. Do urlopu jeszcze przynajmniej trzy miesiące, dwanaście tygodni, osiemdziesiąt cztery dni.<br>&lt;au&gt;Agnieszka Liszka&lt;/&gt;<br><br>Bywają chwile, kiedy ci się po prostu nic nie chce. Zapierasz się rękami i nogami, wymyślasz najrozmaitsze wymówki, a na samą myśl o pracy dostajesz gęsiej skórki z obrzydzenia. Nawet jeśli to praca doskonała, dająca szansę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego