Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
najlepiej wyglądasz. Załapałeś się gdzieś nareszcie?
- Nie załapałem się - przyznałem ze smutkiem, bo z nim mogłem być szczery. - I już chyba się nie załapię.
Władek przyjrzał mi się uważnie. Znowu nieco utył, a jego pełna twarz nadal zdradzała zadowolenie z życia. Tego mu naprawdę zazdrościłem. Niestety, poczułem znajomy odór. Od wczesnych godzin Władek podbudowywał swój dobry nastrój alkoholem. Zaraz też wydobył służbowy koniak.
- Czekaj... ty przecież byłeś naukowcem, nie?
- Wiesz, co się ostatnio zdarzyło.
- Wyrzucili cię? Przecież ty nie syjonista.
- Zdecydowałem sam odejść. Atmosfera mi nie odpowiadała.
Władek zaśmiał się i nalał koniaku. Nie miałem ochoty do picia.
- Po coś właził między
najlepiej wyglądasz. Załapałeś się gdzieś nareszcie?<br>- Nie załapałem się - przyznałem ze smutkiem, bo z nim mogłem być szczery. - I już chyba się nie załapię.<br>Władek przyjrzał mi się uważnie. Znowu nieco utył, a jego pełna twarz nadal zdradzała zadowolenie z życia. Tego mu naprawdę zazdrościłem. Niestety, poczułem znajomy odór. Od wczesnych godzin Władek podbudowywał swój dobry nastrój alkoholem. Zaraz też wydobył służbowy koniak.<br>- Czekaj... ty przecież byłeś naukowcem, nie?<br>- Wiesz, co się ostatnio zdarzyło.<br>- Wyrzucili cię? Przecież ty nie syjonista.<br>- Zdecydowałem sam odejść. Atmosfera mi nie odpowiadała.<br>Władek zaśmiał się i nalał koniaku. Nie miałem ochoty do picia.<br>- Po coś właził między
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego