Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Podkarpackie
Nr: 03.09
Miejsce wydania: Przemyśl
Rok: 2005
przyszłości. Tu mogą zarobić parę groszy i mieć na własne wydatki, bo na kieszonkowe od niepracujących rodziców liczyć nie mogą. - Kraść nikt nie chce, ale jeśli nie będzie na chleb... Tu pracuję razem z całą moją rodziną. Ja, żona i dwójka dzieci, nikomu nie życzę takiej harówki w smrodzie od wczesnych godzin do późnego wieczora. Chcemy tylko zarobić na chleb. Wolę być tu, niż biegać po urzędach i prosić o zapomogę, chcę pracować. To, że tu jestem, to najlepszy tego dowód - zaznacza jeden ze szperaczy.
Gdyby zliczyć tych, co na wysypisku pracują legalnie, dodać do tego około dwudziestu szperaczy oraz tych, którzy
przyszłości. Tu mogą zarobić parę groszy i mieć na własne wydatki, bo na kieszonkowe od niepracujących rodziców liczyć nie mogą. - Kraść nikt nie chce, ale jeśli nie będzie na chleb... Tu pracuję razem z całą moją rodziną. Ja, żona i dwójka dzieci, nikomu nie życzę takiej harówki w smrodzie od wczesnych godzin do późnego wieczora. Chcemy tylko zarobić na chleb. Wolę być tu, niż biegać po urzędach i prosić o zapomogę, chcę pracować. To, że tu jestem, to najlepszy tego dowód - zaznacza jeden ze szperaczy. <br>Gdyby zliczyć tych, co na wysypisku pracują legalnie, dodać do tego około dwudziestu szperaczy oraz tych, którzy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego