można określić pojęciem etycznej normy. Sądzę, że tak. Sądzę również, że ta miara i myśli ludzkiej i zgodnemu z nią czynowi ludzkiemu może służyć za podstawę.</><br><br><div sex="m" year="1942"><br><br> VII [Warszawa]<br><br> Drogi Jerzy, <br> Zaskoczony i trochę stropiony twoją ostatnią wypowiedzią, muszę odbiec nieco od wątpliwości, które mnie gnębią, przerwać swoje intelektualne tokowanie i wdać się w rozmowę bardziej bezpośrednią. Podszedłeś mnie z boku, zapytałeś znienacka, czy ta cała ekwilibrystyka umysłowa ma jakieś poważniejsze znaczenie, i zapewniasz, że jest raczej mało pożyteczna dla zdrowia, a nawet, przy pewnej przesadzie, zgubna. Że odsuwa od istnienia, czy też ponad istnienie wynosi. Na intelektualizm zrzucasz też odpowiedzialność za