Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
Siedzim tu za stołem jak na tryznie, głodni, spragnieni, aż wstyd przed gośćmi. Od kiedy to u Krossigów takie obyczaje? Jeść dajcie, a o interesach potem pogadamy.
- Jadło się szykuje, wnet podadzą. I napitek już niosą. Obyczajów mnie nie ucz. Wybaczcie, rycerze. A was, mości panie, nie znam... Ani ciebie, wdały młodzieńcze...
- Ów Szarlejem każe się zwać - przypomniał sobie o obowiązkach Buko. - A ten chłystek to Reinmar von Hagenau.
- Ach. Potomek jaki sławnego poety?
- Nie.
Wrócił Huon von Sagar, przeodziany w luźną houppelande z wielkim futrzanym kołnierzem. Z miejsca też okazało się, kto cieszy się największym faworem pani zamku. Huon natychmiast
Siedzim tu za stołem jak na tryznie, głodni, spragnieni, aż wstyd przed gośćmi. Od kiedy to u Krossigów takie obyczaje? Jeść dajcie, a o interesach potem pogadamy. <br>- Jadło się szykuje, wnet podadzą. I napitek już niosą. Obyczajów mnie nie ucz. Wybaczcie, rycerze. A was, mości panie, nie znam... Ani ciebie, wdały młodzieńcze...<br>- Ów Szarlejem każe się zwać - przypomniał sobie o obowiązkach Buko. - A ten chłystek to Reinmar von Hagenau.<br>- Ach. Potomek jaki sławnego poety?<br>- Nie.<br>Wrócił Huon von Sagar, przeodziany w luźną houppelande z wielkim futrzanym kołnierzem. Z miejsca też okazało się, kto cieszy się największym faworem pani zamku. Huon natychmiast
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego