Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
nie wzdychała,
na dole tylko, już w kuchni, energiczniej i głośniej
poczynała sobie z garnkami.
Rytuał milczących spotkań był
niezmienny od lat. Dokładnie o drugiej babka odnosiła tacę
do małego pokoju gospodarczego, głośno zamykała drzwi
do siebie, i nie było jej dla nikogo do trzeciej czterdzieści
pięć.
Skoro więc dziś, we środę, o wpół do drugiej
babka zrobiła rewolucję w ceremoniale swoich przyzwyczajeń,
oznaczać to mogło tylko jedno: została do tej rewolucji
zmuszona.
Dominika biegnie do furtki, a potem na schody wznoszące się
w górę już od kamiennego progu, który zamyka małe
podwórko od strony wzniesienia.
Babka jest blada. Podkreśla tę bladość
nie wzdychała, <br>na dole tylko, już w kuchni, energiczniej i głośniej <br>poczynała sobie z garnkami.<br> Rytuał milczących spotkań był <br>niezmienny od lat. Dokładnie o drugiej babka odnosiła tacę <br>do małego pokoju gospodarczego, głośno zamykała drzwi <br>do siebie, i nie było jej dla nikogo do trzeciej czterdzieści <br>pięć.<br>Skoro więc dziś, we środę, o wpół do drugiej <br>babka zrobiła rewolucję w ceremoniale swoich przyzwyczajeń, <br>oznaczać to mogło tylko jedno: została do tej rewolucji <br>zmuszona.<br>Dominika biegnie do furtki, a potem na schody wznoszące się <br>w górę już od kamiennego progu, który zamyka małe <br>podwórko od strony wzniesienia.<br>Babka jest blada. Podkreśla tę bladość
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego