że pumami za prawie 200 zł cieszyła się tydzień. Potem popruły się ich dekoracyjne paski, dlatego oddała buty do reklamacji. - Wada została uznana za nieistotną. Zaproponowano mi 10 proc. rabatu. Zacytuję: obniżone walory estetyczne - opowiada. - Nie mam czasu na zabawy. Idę poskarżyć się w inspekcji handlowej. <br>Właściciel sklepu (dane do wiadomości redakcji) mówi, że inspekcja jest dla konsumentów i jeżeli sprawa klientki tam trafi, to znajdzie swój epilog. Zapowiada jednak, że na pewno nie uzna reklamacji D. Pioruna, bo ten wyprał buty. Niemożliwe jest, aby podeszwa zwiększyła swój rozmiar np. pod wpływem kleju. Jeśli klient się nie zgadza, może iść do