Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
i pękają, puszczając smrodliwe gazy zagniłej w sobie, w sosie własnym, bezosobowej ciżby ludzkiej. Już nic gadać nie trzeba. Wszystko je wygadane do cna. Czekać trzeba, aż się zrobi, i robić, ile kto może. Czy my jesteśmy ludzie? Może ludzie to tylko oni - a my tylko bydlęce ścierwa, z takimi, wicie, Panie Święty, epifenomenami, by się jeszcze gorzej męczyć i na ich uciechę skowytać. Hej! Hej!
Wali młotem w co popadło
A oni myślą tak na pewno, brzuchacze zacygarzone, ociekające takim śliskim koktejlem z ichniej rozkoszy i naszej smrodliwej, w beznadziejnej swej męce. Hej! Hej!
II CZELADNIK
Takeście to mądrze rzekli
i pękają, puszczając smrodliwe gazy zagniłej w sobie, w sosie własnym, bezosobowej ciżby ludzkiej. Już nic gadać nie trzeba. Wszystko je wygadane do cna. Czekać trzeba, aż się zrobi, i robić, ile kto może. Czy my jesteśmy ludzie? Może ludzie to tylko oni - a my tylko bydlęce ścierwa, z takimi, wicie, Panie Święty, epifenomenami, by się jeszcze gorzej męczyć i na ich uciechę skowytać. Hej! Hej!<br> Wali młotem w co popadło<br>A oni myślą tak na pewno, brzuchacze zacygarzone, ociekające takim śliskim koktejlem z ichniej rozkoszy i naszej smrodliwej, w beznadziejnej swej męce. Hej! Hej!<br> II CZELADNIK<br>Takeście to mądrze rzekli
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego