Typ tekstu: Książka
Autor: Gotowała Jerzy
Tytuł: Najkrócej żyją motyle. Lotnictwo rozpoznawcze wciąż niezbędne
Rok: 1996
pory świeżą, młodą zieleniną. Zawisłe niewysoko w wodnisto-wieczornym, usychającym już błękicie chmury odciskały się na ziemi szeroko rozczapierzonymi palcami głębokiego cienia, a szczerniały w tych miejscach bór skrywał w swoim wnętrzu nieodgadnioną groźbę.
Dolina wyprowadzała wprost na Żurawin. Była to zwyczajna wioska, jak każda inna w Polsce. Po prostu wielgachna. z kościołem z czerwonej cegły obowiązkowo. z gospodarskimi zabudowaniami wzdłuż szerokiej, kamienistej drogi przechodzącej na samej granicy zabudowań w jeszcze szerszą lipową aleję. Identycznie taką samą, jaką spotyka się zazwyczaj na obrzeżach wielu innych, większych wiosek. Wiosek z aleją rozłożystych klonów, bogatych w liście kasztanów lub chudych, wysokich, szybko tracących
pory świeżą, młodą zieleniną. Zawisłe niewysoko w wodnisto-wieczornym, usychającym już błękicie chmury odciskały się na ziemi szeroko rozczapierzonymi palcami głębokiego cienia, a szczerniały w tych miejscach bór skrywał w swoim wnętrzu nieodgadnioną groźbę.<br>Dolina wyprowadzała wprost na Żurawin. Była to zwyczajna wioska, jak każda inna w Polsce. Po prostu wielgachna. z kościołem z czerwonej cegły obowiązkowo. z gospodarskimi zabudowaniami wzdłuż szerokiej, kamienistej drogi przechodzącej na samej granicy zabudowań w jeszcze szerszą lipową aleję. Identycznie taką samą, jaką spotyka się zazwyczaj na obrzeżach wielu innych, większych wiosek. Wiosek z aleją rozłożystych klonów, bogatych w liście kasztanów lub chudych, wysokich, szybko tracących
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego