Younga, kąty nacisku. Ósma Aleja otacza go najdelikatniejszą ektoplazmą dieslowskich spalin i wszechobecnym hukiem. Carlos rusza, uskakuje przed zieloną cysterną z napisem MYSTIC na burcie i przebiega jezdnię. Kierowane fotokomórką szklane wrota rozjeżdżają się przed nim ze zgrzytem.<br>Ściany otchłannego wnętrza witają go tym samym plastikowym beżem, na którego tle wiją się zielone kichy neonów, białe sztychy jarzeniówek, dym przypalanych hamburgerów. Ruchome schody chyboczą się, każdy stopień z osobna, jak krzesełka poniemieckiego wyciągu narciarskiego na Szrenicę. W górnej hali Carlos sprawdza na zakurzonym monitorze godzinę i stanowisko przyjazdu. Zdążył, wiedział, że zdąży, chociaż Gipson, dzwoniąc sześć i pół godziny wcześniej z