Typ tekstu: Książka
Autor: Worcell Henryk
Tytuł: Zaklęte rewiry
Rok wydania: 1989
Rok powstania: 1936
w bezgraniczną wściekłość - człowiek wtedy zdolny jest gryźć, tłuc to, co mu zawadza, krzyczeć, przeklinać, płakać nawet. Romek wciskał się w przesmyk, kolanami i rękami rozpierał poręcze, rwał naprzód, dygotał cały z pośpiechu - opętany potworną nienawiścią do barczystych pleców, rozpartych w krześle, bełkotał jakieś przekleństwa, oczy zaszły mu łzami i wiły się w oczodołach jak dwa sparzone robaki .

Nie zabrał i nie przyniósł. Uciekł na drugi koniec rewiru (ach, jaki ten rewir był koszmarnie wielki!) i tam dreptał wokoło jednego stołu, goście mu coś mówili, ale nie słyszał, ktoś go uderzył w żebra, ale to go wcale nie bolało. Ponieważ rewir
w bezgraniczną wściekłość - człowiek wtedy zdolny jest gryźć, tłuc to, co mu zawadza, krzyczeć, przeklinać, płakać nawet. Romek wciskał się w przesmyk, kolanami i rękami rozpierał poręcze, rwał naprzód, dygotał cały z pośpiechu - opętany potworną nienawiścią do barczystych pleców, rozpartych w krześle, bełkotał jakieś przekleństwa, oczy zaszły mu łzami i wiły się w oczodołach jak dwa sparzone robaki &lt;page nr=93&gt;.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Nie zabrał i nie przyniósł. Uciekł na drugi koniec rewiru (ach, jaki ten rewir był koszmarnie wielki!) i tam dreptał wokoło jednego stołu, goście mu coś mówili, ale nie słyszał, ktoś go uderzył w żebra, ale to go wcale nie bolało. Ponieważ rewir
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego