tę moją wizytę u pacjentki. - I zaczął opowiadać tak szybko jak nakręcony młynek. Czułem się głupio, gdyż teraz nie wypadało już wstać. Zresztą nie mogłem tego zrobić, przykro by mi było, gdyby domyślili się, że podsłuchuję ich rozmowy .<br><page nr=81><br> Siedziałem więc cicho i paliłem papierosa. Miałem jednak nadzieję, że wstaną sobie wkrótce i pójdą.<br>- Wszedłem do salonu - opowiadał dyrektor i dałem wizytówkę. W salonie tapety, firanki, meble - wszystko było żółtego koloru. Przez chwilę sam nawet pomyślałem, że jestem kanarkiem. - Pani leży bardzo chora - powiedziała służąca - prosiła, aby pan doktor zaczekał. Chodziłam wzdłuż salonu. wściekły. Nie wiedziałem, gdzie mam patrzeć, bo w głowie