Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 01.27 (22)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
na chodnik napaskudzi. Muszę, choć to niewykonalne.
Jestem w sytuacji beznadziejnej. Wszechobecna na ulicach sól nie pozwala mi zwalać śniegu przez płot do ogrodu. Raz tak zrobiłem i potem przez te chemikalia na wiosnę zamiast trawnika miałem pustynię Gobi. Powiecie, że w takim razie powinienem zwalać śnieg na jezdnię? Otóż właśnie, że nie! Kiedyś dokładnie za to strażnicy wlepili mi karę. Nielegalnie, po cichu, nocą też się nie da. Cały śnieg od razu ląduje z powrotem na chodniku, bo pług MPO w ten sposób oczyszcza ulicę. I, co ciekawe, za atak na mój chodnik nikt mu mandatu nie zamierza serwować.
W ten sposób
na chodnik napaskudzi. Muszę, choć to niewykonalne.<br>Jestem w sytuacji beznadziejnej. Wszechobecna na ulicach sól nie pozwala mi zwalać śniegu przez płot do ogrodu. Raz tak zrobiłem i potem przez te chemikalia na wiosnę zamiast trawnika miałem pustynię Gobi. Powiecie, że w takim razie powinienem zwalać śnieg na jezdnię? Otóż właśnie, że nie! Kiedyś dokładnie za to strażnicy wlepili mi karę. Nielegalnie, po cichu, nocą też się nie da. Cały śnieg od razu ląduje z powrotem na chodniku, bo pług MPO w ten sposób oczyszcza ulicę. I, co ciekawe, za atak na mój chodnik nikt mu mandatu nie zamierza serwować.<br>W ten sposób
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego