może sobie pan tego chcieć albo nie chcieć.<br>Więc tak. Dlatego uciekłem stamtąd, od ogniska wygasłego wczesnym świtem, z miejsca, które by trudno odszukać znowu, a łatwo przemienić w Nigdzie, bo na żadnej nie zaznaczonej mapie, i tylko dla nielicznych dostępne, dla nielicznych i niestałych, co w niepewnej jakiegokolwiek celu włóczędze przyszli, przeszli i zapomną, z miejsca bez nazwy, bo jak za nazwę uznać miano tak chwiejne i wątłe, Dolina, którym jego jedyni użytkownicy, dwaj pasterze próbują jakoś utwierdzić czy usensownić swój zamiar lekkomyślny, a może przeciwnie, ponad ich świadomość poważny, próbują urealnić własną nierealną egzystencję i jeszcze egzystencję swoich zwierząt