jest jako symbol czegoś starego, siermiężnego, co nie pasuje do nowych czasów - mówi Golimont. - Stoi to w sprzeczności z wysiłkami władz miasta, które od kilku lat inwestują w gmach duże pieniądze, by przekształcić go w nowoczesne centrum targowo-kongresowe - tłumaczy Golimont. Reklamówka, jego zdaniem, w kilka sekund obraca te wysiłki wniwecz. Szefostwo Pałacu jest święcie przekonane, że ma rację. Uważa nawet, że sam autor reklamy zdawał sobie sprawę, że coś jest nie tak, już w momencie gdy zwracał się do PKiN z prośbą o zgodę na wykorzystanie wizerunku Pałacu. - A my, po zobaczeniu scenariusza, takiej zgody nie wydaliśmy. Wprost przeciwnie: zapowiedzieliśmy