Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
której
stronie leży Tees!

Odwróciła się i bez namysłu wskazała ręką
ku zachodowi.

- Czy jesteś tego pewna?

- Najzupełniej - odparła. W jej
głosie nie było nawet cienia wahania.

- Masz rację - powiedział. - Tam
leży Tees. A teraz powiedz, ile dni trzeba, aby dojść
do Tees?

- Dojść? - zdziwiła się kobieta.

- Prędko! - rozkazał. - Nie wolno ci się
namyślać.

- Dwa - odrzekła - albo trzy, nie więcej.

- Widzę - rzekł Awaru - że twoja choroba
nie jest trudna do wyleczenia.

- Tak mówisz, loki? - ucieszyła się
kobieta.

- Muszę jednak wiedzieć - ciągnął - czym
się zajmowałaś przez te dwa lata.

Słońce wzniosło się do zenitu. Powietrze było
nieruchome. Wielkie czerwone schody straciły swą
której <br>stronie leży Tees!<br><br>Odwróciła się i bez namysłu wskazała ręką <br>ku zachodowi.<br><br>- Czy jesteś tego pewna?<br><br> - Najzupełniej - odparła. W jej <br>głosie nie było nawet cienia wahania.<br><br>- Masz rację - powiedział. - Tam <br>leży Tees. A teraz powiedz, ile dni trzeba, aby dojść <br>do Tees?<br><br>- Dojść? - zdziwiła się kobieta.<br><br>- Prędko! - rozkazał. - Nie wolno ci się <br>namyślać.<br><br>- Dwa - odrzekła - albo trzy, nie więcej.<br><br>- Widzę - rzekł Awaru - że twoja choroba <br>nie jest trudna do wyleczenia.<br><br>- Tak mówisz, loki? - ucieszyła się <br>kobieta.<br><br>- Muszę jednak wiedzieć - ciągnął - czym <br>się zajmowałaś przez te dwa lata.<br><br>Słońce wzniosło się do zenitu. Powietrze było <br>nieruchome. Wielkie czerwone schody straciły swą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego