Wężyka ideał umiarkowania w życiu i sztuce, jak pewność, „że to tylko przeprowadzić zdołam, do czego mię wyższa wezwała wola, i że ludzie są tylko tej woli narzędziem". Do kanonów klasycyzmu należy też przekonanie, że w życiu i w sztuce, istnieją granice, „za które mi wychodzić nie było wolno". Na dobrą sprawę w „zestawie" tych granic powinny się znaleźć wyznaczone ongi granice gatunków, zwłaszcza granice tragedii. Ale właśnie one były przez Wężyka traktowane elastycznie, choć – rzecz jasna – miały swoich zagorzałych obrońców. Tu właśnie, na „rubieżach" tragedii, dojdzie do starcia młodego autora ze starszymi od niego