Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
zaklął w myślach Kolumb łapiąc się na tym, że wspomina poległego w pierwszej akcji kolejowej szofera Antka. Szybko podniósł kieliszek. Wychylali już chyba szósty toast, gdy Kolumb zastygł z głową przechyloną w tył.
- Cholera... - bąknął za chwilę. Robert poszedł spojrzeniem za jego wzrokiem.
Ze schodów prowadzących do sal gry schodził wolno, trzymając się poręczy, jakiś dojrzały, poważny mężczyzna. Kulał.
- Kto to taki?
- Kulawy. - Widzę.
- Nie, taki miał pseudonim.
Obserwowany przez nich człowiek, zmierzając do wyjścia, szedł w stronę stolika.
- Halo, szefie - mruknął Kolumb wyciągając rękę przez poręcz swego fotela. Mężczyzna zatrzymał się i ściągnąwszy brwi przyglądał się im bez ruchu.
- Prosimy
zaklął w myślach Kolumb łapiąc się na tym, że wspomina poległego w pierwszej akcji kolejowej szofera Antka. Szybko podniósł kieliszek. Wychylali już chyba szósty toast, gdy Kolumb zastygł z głową przechyloną w tył.<br>- Cholera... - bąknął za chwilę. Robert poszedł spojrzeniem za jego wzrokiem.<br>Ze schodów prowadzących do sal gry schodził wolno, trzymając się poręczy, jakiś dojrzały, poważny mężczyzna. Kulał.<br>- Kto to taki?<br>- Kulawy. - Widzę.<br>- Nie, taki miał pseudonim.<br>Obserwowany przez nich człowiek, zmierzając do wyjścia, szedł w stronę stolika.<br>- Halo, szefie - mruknął Kolumb wyciągając rękę przez poręcz swego fotela. Mężczyzna zatrzymał się i ściągnąwszy brwi przyglądał się im bez ruchu.<br>- Prosimy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego