Wujek Aron nie był właściwie moim wujkiem, miał tylko nim być, nie zdążył, bo miał się ożenić z moją biedną ciotką Itką, tą, którą zabrali ze stodoły w Głęboczycy Łotysze. Aron kiedyś zalecał się również do mej mamy, ale i wtedy wyprzedził go mój ojciec. Zamieszkał więc w Radzyminie, gdzie wraz z Niutkiem i Biumkiem handlowali bydłem. Przyganiali krowy i do Dobrego, do rzeźni Nusena. Kiedy zostali. w Radzyminie otoczeni kolczastym drutem, przekupywali strażników i wychodzili w nocy, a wracając na drugą albo na trzecią noc, przyprowadzali z sobą krowy z zakneblowanymi pyskami. Byli, można powiedzieć, głównymi żywicielami getta i nie przejmowali