Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1920
szkoda by była, taka szkoda -

tego ciałka, tych oczu, tych nóżek - i tych chwil nieprawdopodobnych.
KSIĘŻNA
Chodź więc - sturba twoja suka. Takim chciałam cię mieć, na tle tego piekła pracy samej w sobie. Skąd, u cholery, czerwony blask?
Czerwony blask rzeczywiście zalewa scenę. Scurvy i Księżna wybiegają na prawo. Praca wre jak szalona

Koniec aktu drugiego


AKT TRZECI
Scena z I aktu, tylko bez kotary i okienka. Półkoliste zakończenie pierwszego planu, jakieś jakby planetarne. Został tylko pień, na którym palą się latarki sygnałowe (?) czerwone i zielone. Podłoga wysłana wspaniałym dywanem. W głębi, w dole, nocny pejzaż daleki - światełka ludzkie i księżyc
szkoda by była, taka szkoda -<br>&lt;page nr=322&gt;<br>tego ciałka, tych oczu, tych nóżek - i tych chwil nieprawdopodobnych.<br> KSIĘŻNA<br>Chodź więc - sturba twoja suka. Takim chciałam cię mieć, na tle tego piekła pracy samej w sobie. Skąd, u cholery, czerwony blask?<br> Czerwony blask rzeczywiście zalewa scenę. Scurvy i Księżna wybiegają na prawo. Praca wre jak szalona<br> <br> Koniec aktu drugiego<br>&lt;page nr=323&gt;<br><br>AKT TRZECI<br> Scena z I aktu, tylko bez kotary i okienka. Półkoliste zakończenie pierwszego planu, jakieś jakby planetarne. Został tylko pień, na którym palą się latarki sygnałowe (?) czerwone i zielone. Podłoga wysłana wspaniałym dywanem. W głębi, w dole, nocny pejzaż daleki - światełka ludzkie i księżyc
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego