Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
leży,
las petów sterczy w majonezie,
ogórek gnije na półmisku,
po resztkach wędlin pająk lezie
- i ta straszliwa suchość w pysku!
Już pusty paw do gardła zmierza,
a we łbie łomot nieustanny.
Ach, żeby chociaż kąpiel świeża!
Lecz narzygali i do wanny.
Wściekłości go ogarnia chmura -
to znów ta Stefka, wredna rura!
Już on ją... Wtem go smaga biczem
ohydna myśl, że jest już niczym.

Niczym! A przecież nie tak dawno
w powiecie był postacią sławną,
ba, był tu panem gębą całą,
gdy nagle chamstwo się dorwało!
Na chuj z głupimi tymi snami -
wyszeptał i się zalał łzami.
Strasznie nad sobą
leży,<br>las petów sterczy w majonezie,<br>ogórek gnije na półmisku,<br>po resztkach wędlin pająk lezie<br>- i ta straszliwa suchość w pysku!<br>Już pusty paw do gardła zmierza,<br>a we łbie łomot nieustanny.<br>Ach, żeby chociaż kąpiel świeża!<br>Lecz narzygali i do wanny.<br>Wściekłości go ogarnia chmura -<br>to znów ta Stefka, wredna rura!<br>Już on ją... Wtem go smaga biczem<br>ohydna myśl, że jest już niczym.<br><br>Niczym! A przecież nie tak dawno<br>w powiecie był postacią sławną,<br>ba, był tu panem gębą całą,<br>gdy nagle chamstwo się dorwało!<br>Na chuj z głupimi tymi snami -<br>wyszeptał i się zalał łzami.<br>Strasznie nad sobą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego